Setki razy piszę i przestrzegam przed wykonywaniem złączy jakichkolwiek rur
instalacyjnych w podłodze. Piszę też o tym w swojej książce. Niestety, wielu
instalatorów - przy poklasku inwestorów, z chęcią
stosuje łączenia przez zgrzewanie, klejenie albo
zaciski. Usprawiedliwiają potem swoje sumienia próbą ciśnieniową. Te też są nagminnie źle
wykonywane. Niechaj ten przykład będzie przestrogą.
Tak wygląda bezmyślny montaż instalacji wody zimnej i ciepłej w podłodze. Jerzy Zembrowski
Taki jest efekt wycieku wody w podłodze kondygnacji wyżej. Jerzy Zembrowski
Taki jest efekt wycieku wody w podłodze kondygnacji wyżej. Jerzy Zembrowski
Taki jest efekt wycieku wody w podłodze kondygnacji wyżej. Jerzy Zembrowski
Świeżo
upieczony właściciel mieszkania w stanie "developerskim" przystąpił do prac wykończeniowych.
Postanowił nieco zmodernizować rozkład łazienki. Wyszukał ekipę fachowców reklamujących się jako
profesjonaliści. Ochoczo przystąpili do przełożenia i ułożenia nowej trasy rur wody zimnej i ciepłej
w łazience. Robotę wykonali, zapłatę wzięli i poszli. Potem przyszli następni fachowcy, ułożyli glazurę i terakotę oraz zamontowali sanitariaty. Zapłatę wzięli i poszli.
Właściciel przystąpił do urządzania reszty mieszkania. Po 3 miesiącach zamieszkał z
rodziną. Było wielkie zadowolenie. Nowe pachnące i wygodne mieszkanie na poddaszu. Kilka miesięcy
później właściciel mieszkania leżącego na niższej kondygnacji właśnie szykował się do prac
wykończeniowych. Wszedł do mieszkania i ... osłupiał! Większość tynku na suficie odspoiła się i ...
spadła na podłogę. Natychmiast złożono wizytę piętro wyżej we wspomnianym mieszkaniu - a tam,
wszędzie sucho i przytulnie. Zagadka!
Szybko wezwano fachowców, którzy układali instalacje
wodociągowe. Ci podrapawszy się w głowę - zaczęli od zrywania glazury ze ścian. Nic nie znaleziono,
więc zrywano dalej i dalej. Na fotografii nr 1 są efekty tych poszukiwań. Przecieku nie znaleziono.
Została więc tylko wanna.
Widok łazienki po poszukiwaniach przecieku. Jerzy Zembrowski